poniedziałek, 5 października 2015

Huśtawka musi być, czyli wieści dobre :)

W kwestii ziarniny i operacji nic nie wiadomo - Prokocim chyba o nas zapomniał. Na razie się nie upominamy, bo nie jesteśmy do końca przekonani o konieczności tej operacji/zabiegu już teraz. Neonatolog przedstawił nam całkiem rozsądne podejście: jeśli ziarnina będzie powodowała np. skurcze krtani i problemy z oddychaniem przy chorobach - warto zoperować. Jeśli tylko problemy z głosem - poczekać, aż będzie starsza (szczególnie, że krzyczy już całkiem głośno). Ja jestem przerażona myślą o tym, że Pola leżałaby znowu gdzieś sama, czuła ból, te usypianie i leki... dość już przeszła. Ogólnie pan doktor był bardzo zadowolony i poprosił o przyjście w kwietniu - gdy Pola skończy rok korygowany.
Na razie zdrowie dopisuje (oby tak dalej!).
Odwiedziliśmy ostatnio endokrynologa. Pani doktor ogólnie była bardzo zadowolona z Poli (jak wszyscy :D). Opowiedziała nam o problemach, które dotyczą wcześniaków (jakby jeszcze było ich mało!), chociaż na razie nic nie wskazuje aby u Poli się pojawiły:
1. Problemy z hormonami, nie tylko z tarczycą, ale przede wszystkim związane z przedwczesnym dojrzewaniem płciowym. Trzeba ewentualny zbyt wczesny start dojrzewania odpowiednio wcześnie dostrzec i zahamować.
2. Problem ze wzrostem - czyli przed naszym wcześniakiem kolejne wyzwanie - musi "dorosnąć" do rówieśników - jeśli nie wskoczy w siatkę centylową dla "normalniaków", to jej wzrost trzeba będzie stymulować (czyli znowu jakaś chemia...). No nic, mamy czas, jakieś 3-4 lata.
Poza tym zrobiliśmy trochę badań, nadal jeździmy na rehabilitację, ale to już stałe programy dnia i nie ma o czym pisać :).
Pola waży ponad 6 kg, dużo "mówi", jest baaaardzo pogodna i kontaktowa. Zaczyna się z niej robić  mami-córka, co dla mamy jest czasem trochę kłopotliwe (bo jak tu teraz iść do fryzjera?).

Poza tym mam sporo pomysłów na wpisy, tylko doba taka krótka... Ach :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz