piątek, 21 sierpnia 2015

W domu

Od piątku jesteśmy w domu. Nareszcie! Spędziłyśmy w szpitalu dwa tygodnie - oba w ogromnym upale. Z powodu tych upałów nie naciskałam lekarzy na wyjście - Pola nie bardzo chciała pić, dostała też biegunki, ten trudny czas spędziłyśmy pod opieką lekarzy - w każdej chwili istniała możliwość podpięcia kroplówki i nie musiałam się stresować.
Przez pierwszy tydzień Pola głównie spała i inhalowała się (15 inhalacji dziennie!). W drugim tygodniu odzyskała siły i apetyt i rozpoczeła walkę z nebulizatorem. Obie miałyśmy dość, ale mama ma tę niewdzięczną rolę, że odpuścić nie może - nawet, kiedy córka wie, jak rozczulić rodzica spojrzeniem swoich wielkich oczu. Więc inhalowałyśmy się do końca.
Wbrew temu, co dotychczas słyszałam o szpitalu w Oświęcimiu, muszę powiedzieć, że jest naprawdę nieźle. W cenie 15 zł mama może być z dzieckiem, ma łóżko i pościel, warunki "mieszkalne" są ok. Dzieci mają dobrą opiekę. Pola, podobnie jak mama, nie otrzymywała nic do jedzenia i picia od szpitala, więc musieliśmy przywieźć zapas słoikowego jedzenia, mleko, butelki, wodę, podgrzewacz i cały potrzebny ekwipunek. Nawet Espumisan musieliśmy kupić sami. No ale najważniejsze, że opieka est w porządku. Chociaż trzeba trochę patrzeć na ręce: notorycznie odnajdywałam w Poli łóżeczku zatyczki do wenflonu, zużyte strzykawki, a raz nawet cyrkonię z bransoletki pani praktykantki. Moim zdaniem to niedopuszczalne.
Od naszego powrotu odwiedziliśmy nowego pediatrę, który stwierdził, że Pola może mieć alergię na mleko. No i znowu problem: dostaliśmy Bebilon Pepti i Pola odmawia picia mleka (obecnie jakiegokolwiek). Oby to było przejściowe.... bo siwych włosów mi przybędzie.
Jutro wracamy do starego mleka - zostanie na nim, dopóki nie zacznie jeść. Potem się zobaczy, jak wprowadzimy nowe. Metoda stopniowego wprowadzania i mieszania ze starym nie działa, mieszania z sokiem też nie. Poza tym moja intuicja mówi, że to nie mleko. Czas pokaże.

środa, 5 sierpnia 2015

Znowu szpital: (

Od niedzieli jesteśmy znowu w szpitalu. Pola dostała obrzęku krtani i zwężenia oskrzeli - myśleliśmy, że się udusi :(.  Pogotowie przyjechało szybko, zabrali nas do Oświęcimia. Początkowo chcieliśmy, żeby nas przewieziono do Ligoty lub Prokocimia, ale Pola wymagała natychmiastowej pomocy, nie było czasu na kombinowanie.
Leki zadziałały szybko, w poniedziałek i wtorek było nieźle, dzisiaj oddychała z dużymi problemami, dużo płakała, bo nie potrafi wykasłać wydzieliny, a boli ją bardzo: (.
Pola ma zapalenie krtani, oskrzeli i płuc. Dziś był kiepski dzień, ciężko oddychała, nic nie jadła:( oby jutro było lepiej...