sobota, 14 listopada 2015

Naturalne wzmacnianie odporności, cz. 1

Odporność Poli to temat, który spędza często nam sen z powiek. Praktycznie każdego lekarza, do którego wchodzimy pytam, jak jego zdaniem powinniśmy wzmacniać odporność Poli. Za kilka zimowych sezonów będę mogła napisać książkę ;).

Nie interesuje mnie za bardzo "sztuczne" wspomaganie, za pomocą tabletek, kropli i innych aptecznych cudów. Pola dostaje wprawdzie Synagis, ale nie bardzo wierzę, że to wystarczy...  Bardziej niż różne "multi-cośtam" interesują mnie metody naturalne, związane szczególnie z żywieniem. Oto, co na razie udało mi się "odkryć" i co stosujemy (póki co - skutecznie).


Spacery

Tę poradę słyszy każdy rodzic - należy z dzieckiem dużo spacerować. Dużo, czyli ile? Nasz neurolog zaleca minimum 2h dziennie. Spacerujemy przy każdej pogodzie.

Dzięki spacerom dotleniamy organizm, a to ważne m.in. dla funkcjonowania mózgu. Dodatkowo przebywanie na dworze hartuje i stymuluje organizm do produkcji witaminy D. Wielu specjalistów zaleca spacery w południe - wtedy do ziemi dociera najwięcej promieni UVB, które odpowiedzialne są za produkcje witaminy D (szkodliwe są UVA). Nasi lekarze mówią, żeby nie przesadzać z ochroną przed słońcem - blokujemy dostęp słońca za pomocą ubrań, kremów, budy, parasola, a dziecko nie produkuje witaminy D. O skutkach jej niedoboru piszę poniżej. My nie przesadzamy - obecnie cały spacer Pola ma budę otwartą - umożliwia to nie tylko lepszy dostęp słońca i powietrza, ale też umożliwia jej obserwację świata.


Witamina D

Poza spacerami cały czas suplemetujemy witaminę D. Niedobór witaminy D powoduje, iż organizm nie przyswaja wapnia, w wyniku tego dziecku grozi m.in. krzywica, zniekształcenie czaszki i zepsute zęby (nawet mleczaki). Witamina D działa korzystnie na układ nerwowy, słuch, podnosi odporność, łagodzi stany zapalne skóry.

Witaminę D podajemy zawsze w towarzystwie tłuszczu, inaczej się nie wchłonie.

Jaka dawka jest idealna? To zaleci nam lekarz, warto jednak regularnie badać poziom witaminy D. Często lekarze nakazują zaprzestanie suplementowania, gdy dziecko ukończy rok - warto jednak nadal badać poziom witaminy, skoro my dorośli mamy jej niedobory, dziecku również może nie wystarczyć czerpanie jej z pożywienia (no i z jakiego?).


Witamina C

Witamina C odgrywa dużą rolę w budowaniu odporności. Witamina C jest niezbędna do przyswajania żelaza, pomaga w gojeniu się ran, Konieczność suplementowania witaminy C pozostawiam do dyskusji z lekarzem, warto jednak uwzględnić w diecie produkty, które zawierają jej dużo. Witaminy C praktycznie nie da się przedawkować, bo jest ona szybko wydalana. Gdzie znajdziemy tę witaminę? Sporo jest jej w zielonej pietruszce (dodaję do każdej zupki, jedna łyżka stołowa pokrywa dzienne zapotrzebowanie na witaminę C), ziemniakach, gruszkach, brukselce, kalafiorze, pomidorach, marchwi i szpinaku.

Produkty bogate w witaminę C, których jeszcze Poli nie podajemy: aronia, czarna porzeczka, papryka, cytrusy.


Warzywa


Pola ma w zasadzie wprowadzone wszystkie dostępne w sklepach warzywa. Zawsze gotuję je na parze. Warto wiedzieć, że niektóre działają jak naturalny antybiotyk. Nie chodzi mi tu tylko o czosnek, który wprowadzamy po 10 miesiącu i niekoniecznie musi przypaść dziecku do gustu. Jednym z pierwszych "super-warzyw", które możemy wprowadzić do diety, jest cukinia. Jest neutralna w smaku, zawiera witaminy A, C, K, PP i B1 i beta karoten, poza tym potas, żelazo i magnez. Wpływa pozytywnie na trawienie.

Warto podawać również brokuła,  zawiera mnóstwo witamin i soli mineralnych (potas, wapń, żelazo, fosfor, mangan, magnez, siarka , witaminy A, B1, B2, B6, C, K, PP, kwas pantotenowy i kwas foliowy). Brokuły wpływają pozytywnie na prace nadnerczy i stawów. Niektórzy naukowcy twierdzą, że łagodzą objawy autyzmu. Brokuły najlepiej gotować na parze przez maksimum 3-4 minuty. Poza tym warto podawać:

- pomidory, bomba witaminowa, bardziej wartościowe są jednak przetworzone,

- szpinak - zawiera prawie wszystkie witaminy i żelazo (jednak wcale nie tak dużo, jak się sądzi),

- marchew - zawiera mnóstwo składników odżywczych odpowiedzialnych za zdrowe oczy, skórę i włosy. Uwaga jednak z sokami - rodzice, którzy codziennie wlewają w dzieci soki z marchwi, to zmora pediatrów. Warto poczytać o szkodliwości tego "procederu".


Jest ceniona za wysoką wartość dietetyczną. Zawiera potas, żelazo i magnez oraz witaminę A, C, K, PP i B1, beta karoten. Zaletą cukinii jest to, że nie odkładają się w niej metale ciężkie. Ponadto warzywo odkwasza organizm i pozytywnie wpływa na proces trawienia
Zawiera potas, żelazo i magnez oraz witaminę A, C, K, PP i B1, beta karoten. Zaletą cukinii jest to, że nie odkładają się w niej metale ciężkie.

Kasza

Kasze to prawdziwy super-food. Kasze zaczęliśmy wprowadzać najszybciej, jak to było możliwe. Pola obecnie je kaszę kukurydzianą, jaglaną, gryczaną białą, orkiszową i kuskus. Dla odporności szczególnie ważna jest kasza jaglana. Jest bogatym źródłem witamin z grupy B, ma wysoką zawartość błonnika, żelaza, witaminy PP, miedzi, fosforu i wapnia. Jest niezastąpiona przy infekcjach górnych dróg oddechowych (usuwa nadmiar wilgoci z organizmu, dzięki temu można szybciej pozbyć się śluzu, a wraz z nim kaszlu czy kataru.). Poza tym jest lekkostrawna i nie zawiera glutenu.

Pola codziennie je kaszę jaglaną (połączoną z inną kaszą, najczęściej kukurydzianą) z mlekiem i owocem. Podajemy ją zamiast sklepowych kaszek, które zawierają zwykle kleik ryżowy, cukier i mnóstwo niepotrzebnych składników. Kaszę gotuję 10 minut, potem blenduję z owocem i dodaję mleko.

Z kasz do zupek podaję najczęściej kaszę gryczaną białą. Zawiera krzem, rutynę, błonnik, węglowodany, wapń, fosfor, kwas foliowy, potas, mangan, magnez, żelazo, cynk oraz witaminy B1, B6, PP.

Naprawdę polecam podawanie kasz zamiast kupnych kleików i kaszek dla dzieci.


Olej lniany


Olej lniany ceniony jest przede wszystkim za idealne proporcje kwasów OMEGA 3 i 6 - ważne m.in. dla układu nerwowego, oddechowego i pokarmowego (łagodzi m.in. zaparcia). Jego minusem jest smak - dobrze ukrywają go jednak kasze i zupy z "wyrazistych" warzyw. Oleju lnianego nie podgrzewamy i nie dodajemy do gorących potraw - to bardzo ważne!



Mam nadzieję, że komuś się to przyda ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz