sobota, 7 marca 2015

Co Pola je?

Odkąd Pola jest na świecie, jestem często pytana: co Pola je i jak to robi?
Mamy szczęście leżeć w Rudzie Śląskiej, tutaj dużą wagę przywiązuje się do karmienia dzieci mlekiem matki. Mamy juz dzień po porodzie odwiedza doradca laktacyjny, który udostępnia szpitalny laktator i tłumaczy, jak laktację pobudzić, czyli na czym polega metoda 7:5:3 ( skuteczna!). Nie ukrywam, że przez pierwsze dwa dni nie do końca stosowałam się do tych porad: byłam zmęczona i wykończona, przede wszystkim psychicznie. Przez pierwsze dni po cesarce zajmowałam się głównie płakaniem. Mimo buntu w trzeci dzień po porodzie zaczęłam zbierać do strzykawek mleko.
Wcześniaki żywione są na 3 sposoby, w zależności od kondycji ich jelit:
1. Karmienie pozajelitowe  - stosowane na początku, jak dzidziuś sobie radzi, tzn. dobrze trawi, przechodzi na sodę. Ten sposób karmienia może nieść za sobą komplikacje - wymaga wkłucia, a wkłucia dla tych dzieci powodują często zakażenia i infekcje.
2. Karmienie przez sondę - jest to metoda w miarę bezpieczna. Strzykawka podłączona jest do sondy, mleko płynie prosto do żołądka. Jest stosowana, jeśli jelita dobrze pracują. My mamy ogromne szczęście - praktycznie od początku Pola jest odżywiana przez sondę. Problem z sondą jest w zasadzie jeden: dziecko może sobie wyjąć sondę podczas karmienia, zakrztusić się i spowodować np. zapalenie płuc. Pola od kilku dni sporo kombinuje przy sondzie, raz już wyjęła podczas jedzenia.
3. Karmienie piersią lub butelką - ten sposób karmienia zazwyczaj oznacza, że niedługo idzie się do domu ;)
Dodatkowo pokarm może być wzmacniany, m.in. dodatkowym białkiem (w brzuchu dzidziuś dostaje go więcej, niż jest w mleku matki), ale tylko u dzieci bez problemów z jelitami. My mieliśmy wzmacnianie praktycznie od początku, dlatego Pola tak szybko zaczęła przybierać na wadze. Po przekroczeniu 2 kg mleko dla Poli nie jest już wzbogacane. Mleko mam, które dodatkowo jest wzmacniane, jest co dwa tygodnie poddawane analizie, żeby proporcje składników były odpowiednie.
W Rudzie działa Bank Mleka. Mamy będące w szpitalu mogą oddać nadwyżki mleka innym dzieciom. Taka mama musi się zgłosić do banku, przejść badania (przesiewowe badanie mleka, badanie krwi) oraz szkolenie dot. higienicznego oddawania mleka i może działać. Sama oddaję część mleka - starcza mi dla Poli, mam zamrożone sporo pokarmu, więc czemu się nie podzielić. Nie oddaję go dużo - ponieważ dojeżdżam, mogę oddać tylko to mleko, które ściągnę podczas pobytu w szpitalu. Każda ilość jest jednak cenna. W tym szpitalu wcześniakom, których mamy nie mogą karmić ich własnym mlekiem, podaje się mleko kobiece  z banku. Bo jak to mówią neonatolodzy: mleko matki jest dla dziecka jak krew. Większym dzieciom (powyżej 2kg) poddaje się już sztuczne mleko.
Warto zatem nie poddawać się, szukać pomocy, zrezygnować z wygody i snu (pokarm ściąga się co 3 h, również w nocy, czyli np.o 6:00, 9:00,12:00 itd.,jedno ściągnięcie trwa pół godziny) dla zdrowia dziecka. Mamy wcześniaków udowadniają codziennie, że można. A u nich bezsenne noce trwają dłużej, niż u mam dzieci urodzonych w terminie ( Pola ma 2 miesiące i nadal je co 2h).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz